Hucuły w filmach
Stara Baśń
Stadnina Koni Huculskich "Gładyszów" po udziale w filmie "Ogniem i Mieczem" otrzymuje od czasu do czasu propozycje zagrania w kolejnych produkcjach filmowych. Czasem jest to kilka dni zdjęciowych, czasem trudne, lecz bardzo krótkie ujęcia. Tym razem otrzymaliśmy propozycję zagrania w dużej produkcji gdzie udział koni był określany na ponad dwa miesiące przez firmę Zodiak sp. Z o.o. Jerzy Hofmann. Okazję zagrania w kolejnych produkcjach traktujemy z jednej strony jako doskonałą metodę promowania koni huculskich, z drugiej jako doskonałą okazję sprawdzianu dla nas i naszych koni. Jest też możliwość podreperowania skromnego budżetu. Od razu muszę jednak uczulić wszystkich tych, którzy uważają, że produkcja filmowa to kokosowy interes, tę gałąź gospodarki też dotknął kryzys i stawki proponowane dziś przez film są naprawdę niewielkie i częstokroć graniczące ze sponsorowaniem filmu. Film to także okazja do poznania wielu ciekawych ludzi i możliwość wyjścia z końmi huculskimi poza środowisko hodowlane. W 2002 roku jak od dawna zapowiadał Pan Jerzy Hofmann uruchomił produkcję "Starej baśni". Pierwsze bardziej konkretne rozmowy były przeprowadzone późną wiosną. Do poważnych rozmów z Produkcją filmu, które doprowadziły do podpisania umowy na udział koni huculskich doszło jednak dopiero w sierpniu. Prawie nie było czasu do przygotowań na udział w filmie, gdyż z jednej strony trwała właśnie akcja letnia w Stadninie, prowadzone też były duże inwestycje na terenie Regietowa, przygotowywaliśmy się do "VIII Dni Huculskich". Wszystkie te prace nie pozwalały się skupić wyłącznie na tej tak ważnej pod względem propagandowym działalności - udziale naszym w filmie.
Stara Baśń
Stadnina Koni Huculskich "Gładyszów" po udziale w filmie "Ogniem i Mieczem" otrzymuje od czasu do czasu propozycje zagrania w kolejnych produkcjach filmowych. Czasem jest to kilka dni zdjęciowych, czasem trudne, lecz bardzo krótkie ujęcia. Tym razem otrzymaliśmy propozycję zagrania w dużej produkcji gdzie udział koni był określany na ponad dwa miesiące przez firmę Zodiak sp. Z o.o. Jerzy Hofmann. Okazję zagrania w kolejnych produkcjach traktujemy z jednej strony jako doskonałą metodę promowania koni huculskich, z drugiej jako doskonałą okazję sprawdzianu dla nas i naszych koni. Jest też możliwość podreperowania skromnego budżetu. Od razu muszę jednak uczulić wszystkich tych, którzy uważają, że produkcja filmowa to kokosowy interes, tę gałąź gospodarki też dotknął kryzys i stawki proponowane dziś przez film są naprawdę niewielkie i częstokroć graniczące ze sponsorowaniem filmu. Film to także okazja do poznania wielu ciekawych ludzi i możliwość wyjścia z końmi huculskimi poza środowisko hodowlane. W 2002 roku jak od dawna zapowiadał Pan Jerzy Hofmann uruchomił produkcję "Starej baśni". Pierwsze bardziej konkretne rozmowy były przeprowadzone późną wiosną. Do poważnych rozmów z Produkcją filmu, które doprowadziły do podpisania umowy na udział koni huculskich doszło jednak dopiero w sierpniu. Prawie nie było czasu do przygotowań na udział w filmie, gdyż z jednej strony trwała właśnie akcja letnia w Stadninie, prowadzone też były duże inwestycje na terenie Regietowa, przygotowywaliśmy się do "VIII Dni Huculskich". Wszystkie te prace nie pozwalały się skupić wyłącznie na tej tak ważnej pod względem propagandowym działalności - udziale naszym w filmie.